Schronisko w Giżycku nie powstanie. Co miasto robi z bezdomnymi psami i kotami? Analizujemy odpowiedzi władz

Schronisko w Giżycku nie powstanie. Co miasto robi z bezdomnymi psami i kotami? Analizujemy odpowiedzi władz

Pod koniec października radna Małgorzata Czopińska zebrała pytania kierowane przez mieszkańców Giżycka i przekazała je Burmistrz Miasta oraz urzędnikom odpowiedzialnym za politykę komunalną. 14 listopada radna opublikowała wszystkie odpowiedzi, a my kontynuujemy analizę ich treści w ramach naszej serii.

Tym razem przyglądamy się kwestii, która powraca od lat — czy Giżycko potrzebuje własnego schroniska dla zwierząt, jak miasto opiekuje się bezdomnymi psami i kotami oraz jakie działania prowadzi na rzecz ograniczania bezdomności.

Czy powstanie schronisko dla psów i kotów w Giżycku? Urząd odpowiada jasno

Radna zapytała wprost: czy miasto realizuje działania zmierzające do budowy własnego schroniska? I jeśli nie — to jak będzie zabezpieczać bezdomne zwierzęta?

W odpowiedzi urząd podkreśla, że:

  • na terenie Giżycka nie powstanie schronisko,

  • gmina współpracuje od wielu lat z Centrum Opieki nad Zwierzętami „Komunalnik” w Kętrzynie,

  • liczba bezdomnych psów znacząco spadła na przestrzeni ostatnich lat,

  • budowa schroniska byłaby nieuzasadniona ekonomicznie.

To jednoznaczne stanowisko. Miasto nie przewiduje inwestycji w schronisko, a zarządzanie zwierzętami bezdomnymi pozostaje oparte o współpracę z zewnętrzną placówką.

Ile bezdomnych psów trafia z Giżycka do schroniska?

W dokumentach pojawia się ważna informacja: liczba psów odławianych i trafiających do Kętrzyna jest coraz mniejsza. Urząd wskazuje:

  • że większość przypadków dotyczy zwierząt właścicielskich, które uciekają z posesji,

  • a nie faktycznie bezpańskich psów.

Z danych udostępnionych radnej wynika również, że:

  • część psów trafia bezpośrednio do domów tymczasowych,

  • część jest odbierana przez właścicieli,

  • liczba psów, które długotrwale przebywają w schronisku, jest niewielka.

Miasto podkreśla więc, że nie widzi potrzeby tworzenia własnej infrastruktury, skoro liczby są relatywnie niskie.

Co z kotami? Miasto wyjaśnia, że to „koty wolno żyjące”

W odpowiedzi pojawia się obszerne wyjaśnienie dotyczące kotów. Urząd tłumaczy, że:

  • koty znajdujące się na miejskich podwórkach to koty wolno żyjące,

  • nie są to „bezdomne koty”, lecz zwierzęta stanowiące element środowiska miejskiego,

  • ich obecność zapobiega rozprzestrzenianiu się gryzoni.

Na tej podstawie miasto od lat prowadzi program opieki nad kotami wolno żyjącymi, który obejmuje:

  • dokarmianie kotów,

  • sterylizację i kastrację,

  • leczenie w razie konieczności,

  • przekazywanie kocich domków wspólnotom i zarządcom nieruchomości.

W praktyce oznacza to, że koty nie są odławiane i nie trafiają do schroniska, chyba że wymagają pomocy weterynaryjnej.

Dlaczego Giżycko uważa budowę schroniska za nieopłacalną?

Miasto, analizując koszty i skalę problemu, wskazuje dwa główne powody:

  1. Niska liczba zwierząt, które trafiłyby do schroniska.

  2. Koszty utrzymania, które znacząco przewyższałyby potrzeby.

W odpowiedzi pada argument finansowy — utrzymanie schroniska wymagałoby znacznych środków na:

  • etaty pracowników,

  • wyżywienie zwierząt,

  • opiekę weterynaryjną,

  • ogrzewanie i wyposażenie boksów,

  • infrastrukturę sanitarną i inspekcje.

Z perspektywy urzędu obecny model współpracy z Kętrzynem jest bardziej ekonomiczny i „wystarczający”. Dokumenty nie wspominają jednak o:

  • kontroli jakości opieki w schronisku,

  • liczbie wizyt nadzorczych,

  • opinii organizacji prozwierzęcych,

  • czy planach usprawnień programu opieki.

Jak odbierają to mieszkańcy?

Choć urząd podaje szczegółowe argumenty, temat budzi duże emocje. Część mieszkańców — szczególnie wolontariusze i osoby zaangażowane w pomoc zwierzętom — od lat podnosi argumenty za:

  • większą przejrzystością działań miasta,

  • lepszą kontrolą warunków w schronisku w Kętrzynie,

  • większym wsparciem dla domów tymczasowych,

  • poprawą infrastruktury miejskiej dla kotów wolno żyjących.

W dokumentach tych wątków nie poruszono, co może sugerować, że urząd koncentruje się na aspekcie finansowym i formalnym, a nie społecznym.

Co pozostaje bez odpowiedzi?

Po analizie pism można wskazać kilka otwartych kwestii:

  • Jak często miasto kontroluje warunki przetrzymywania zwierząt w schronisku w Kętrzynie?

  • Czy w 2026 roku planowane są zmiany w programie opieki nad zwierzętami?

  • Czy miasto rozważa współpracę z organizacjami prozwierzęcymi w większym zakresie?

  • Czy przewidziano środki na modernizację lub zwiększenie liczby kocich domków?

  • Czy jest możliwość stworzenia miejskiego „punktu interwencyjnego” bez pełnego schroniska?

Odpowiedzi urzędu koncentrują się wyłącznie na argumentach formalnych i kosztowych.

Co to oznacza dla Giżycka?

Najważniejsza informacja jest jasna:
w Giżycku nie powstanie miejskie schronisko, a system opieki nad zwierzętami pozostanie oparty na współpracy z Kętrzynem i programie dla kotów wolno żyjących.

Nie oznacza to jednak, że temat jest zamknięty. Oczekiwania mieszkańców, szczególnie w kwestii przejrzystości i jakości opieki, raczej nie znikną — i prawdopodobnie będą wracać podczas kolejnych sesji rady.

Źródło: Facebook/ Małgorzata Czopińska – radna Rady Miejskiej w Giżycku, publikacja z 14.11.2025 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć Giżycko
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.