Giżycko znów tętni muzyką. Dwóch młodych twórców, AyKay i Koczel, nagrało klip, który w całości powstał właśnie tutaj – w naszym mieście. Nie w studiu, nie w obcych plenerach, ale na ulicach, które znamy wszyscy. Wyszło z tego coś więcej niż teledysk – to muzyczny list do Giżycka.
Od Traugutta po portowy cypel
Pierwszego dnia nagrań kamera ruszyła w miejsca, które każdy giżycczanin zna na pamięć. Ekipa zaczęła od okienka z jedzeniem na ulicy Traugutta – tego kultowego miejsca, przy którym spotykają się młodzi, starsi, mieszkańcy i turyści.
Potem była przechadzka po centrum: urząd gminy, pasaż, fontanna przy placu Grunwaldzkim. W tym miejscu powstały dynamiczne ujęcia z pokazem breakdance’u, który przyciągnął spojrzenia przypadkowych przechodniów. Wszystko naturalne, autentyczne – tak, jak nasze miasto po sezonie.

Zamysł klipu? Pokazać kontrast między Giżyckiem w wakacyjnym szczycie a spokojem poza sezonem. Dlatego część ujęć powstała w słońcu, a część po zmroku – na betonowym cyplu w porcie i na ciemnej polnej drodze, gdzie kamera złapała surowy klimat i emocje, których nie da się wyreżyserować.
Drugiego dnia było już bardziej melancholijnie – bez tłumów, bez gwaru, ale za to z pięknym światłem i przestrzenią. I właśnie w tym prostym zestawieniu tkwi siła klipu.
AyKay: „Nie lubię monotonii – lubię muzyką się bawić”
AyKay po premierze nie zwalnia. – „Po tym klipie planuję mały album, ale już w zupełnie innym stylu – bardziej popowo-rockowym. Chcę, żeby te numery trafiły też do radia, może nawet do naszego, giżyckiego” – mówi.
Jak podkreśla, jego muzyka to zabawa i eksperyment. Nowy materiał ma być mieszanką stylów i pokazaniem, jak szeroko można myśleć o dźwięku, nawet zaczynając lokalnie. – „Nie lubię monotonii. Każdy numer to inna energia” – dodaje.
Koczel: „Wchodzę w muzykę na 200 procent”
Koczel stawia na konsekwencję i rozwój krok po kroku. – „Nie planuję albumu, chcę dopracowywać każdy numer osobno, aż będzie idealny. W nowym roku zaczynam mocniej promować swoją muzykę i celuję w szersze grono odbiorców” – mówi.
Zapowiada też zmianę brzmienia na bardziej trapowe. – „Nowe rzeczy już powstają – będzie świeżo, będzie mocno” – dodaje z uśmiechem.
Giżycko – tło, inspiracja i bohater
Klip to nie tylko tło dla muzyki, ale opowieść o Giżycku takim, jakie znamy. O mieście, które latem tętni życiem, a jesienią zamienia się w spokojną przestrzeń do tworzenia. Widać znajome ulice, fontanny, port i jeziorne światło.
To dowód na to, że Giżycko inspiruje – nie tylko turystów, ale też tych, którzy tu dorastali i dziś opowiadają o nim po swojemu.

