To jedno z najbardziej ekstremalnych sportowych wyzwań, jakie można sobie wyobrazić. Bartłomiej „Foka” Kubkowski z Giżycka już po raz czwarty podjął się próby, która dla wielu brzmi jak szaleństwo – chce przepłynąć wpław trasę ze Szwecji do Polski, mierzącą około 170 kilometrów.
Wczoraj w nocy Bartek wypłynął na Bałtyk, aby zmierzyć się z żywiołem. Z ogromnym szacunkiem, pokorą i wdzięcznością za cztery lata przygotowań i poprzednich podejść, rozpoczął najważniejszą przygodę swojego życia.
Płynie, aby pomagać
Bartłomiej od początku podkreśla, że jego celem nie jest wyłącznie sportowy rekord. Największą motywacją jest dla niego zbiórka dla dzieci z fundacji Cancer FIGHTERS, czyli „najdzielniejszych wojowników”, jak sam mówi. Każdego roku dzięki wsparciu darczyńców udaje się zamknąć zbiórkę z sukcesem – i wierzy, że i tym razem się uda.
Śledź na żywo, gdzie jest Bartek
Choć mierzy się sam z falami, nie jest samotny – kibicuje mu cała Polska, a szczególnie rodzinne Giżycko. Postępy Bartka można sprawdzać w czasie rzeczywistym na stronie Marine Traffic:
👉 Aktualna pozycja Bartłomieja Kubkowskiego
To wyjątkowa okazja, by towarzyszyć mu w tej walce i trzymać kciuki za bezpieczne dopłynięcie do polskiego brzegu.
Czwarta próba – największe wyzwanie życia
Pokonanie 170 km wpław w otwartym morzu to coś, na co niewielu śmiałków się decyduje. Bartek próbował już trzykrotnie – każda z tych prób była lekcją pokory i hartu ducha. Teraz, lepiej przygotowany i jeszcze bardziej zdeterminowany, podjął czwartą próbę.
Wsparcie sponsorów i partnerów
Tak ogromne przedsięwzięcie nie byłoby możliwe bez zaplecza organizacyjnego i sponsorów. Bartłomiej dziękuje m.in.: MJMG Invest Group, Raz na Wozie, Rogowo Pearl, Kinzini Art Kitchen Design, Peugeot Mojsiuk Motor, PAVING Budownictwo Przemysłowe, Park Wodny Koszalin, Paktol Zakład Instalacyjny, Projekt Alfa, Bielik.io, Betonova, CLap, Wave Marketing PRO.
Giżycko kibicuje Bartkowi!
To, co robi Bartłomiej Kubkowski, to coś więcej niż sport. To dowód na to, że z determinacją i wielkim sercem można łączyć pasję z pomocą potrzebującym. Każdy kilometr, który pokonuje na falach Bałtyku, to nie tylko wysiłek fizyczny, ale i symboliczny gest dla dzieci walczących z chorobą nowotworową.
Giżycko może być dumne – jeden z nas próbuje dokonać rzeczy, która zapisze się w historii polskiego pływania długodystansowego.