Wielkanoc to czas, kiedy stół ugina się od pyszności. Ale oprócz żurku i klasycznego mazurka, na Mazurach od pokoleń królowały potrawy, o których dziś mało kto pamięta. Czas odkryć smaki naszych babć i dziadków — pełne prostoty, naturalnych składników i miłości.
Święconka na Mazurach — co dawniej lądowało w koszyczku?
Mazurska święconka różniła się od tej znanej z innych regionów Polski. Oprócz jajek, chleba i soli, do koszyczka trafiały:
- Ryby — symbol obfitości i mazurskich jezior.
- Domowa kiełbasa i słonina — przygotowywane własnoręcznie, z dodatkiem czosnku i jałowca.
- Miód — znak dostatku i naturalnej słodyczy.
- Masło uformowane w kształt baranka — symbol czystości i pokory.
Żur mazurski — prosty, ale pełen smaku
Nie był to klasyczny żurek na boczku i białej kiełbasie, ale zupa na naturalnym zakwasie z dodatkiem ziemniaków i jajka. Sekret tkwił w domowym zakwasie i świeżych ziołach zbieranych z przydomowych ogródków.
Pascha — deser, który rozpływa się w ustach
Choć kojarzona głównie z tradycją wschodnią, pascha na Mazurach była obowiązkowym elementem świątecznego stołu. Tworzona z twarogu, śmietany, masła, bakalii i miodu, formowana w stożek lub półkulę, zdobiona migdałami i skórką pomarańczową.
Mazurskie ciasta wielkanocne — coś więcej niż mazurek
- Sernik na kruchym spodzie z dodatkiem maku.
- Babka drożdżowa z lukrem i rodzynkami, pieczona długo i cierpliwie.
- Kulebiak z jajkiem i kapustą — wypiekany na Wielką Sobotę, idealny na świąteczne śniadanie.
Domowe nalewki — ukryty skarb świąt
Na mazurskich stołach pojawiały się też domowe nalewki:
- Wiśniówka i pigwówka — serwowane z umiarem, na dobre zdrowie.
- Krwawnikówka — nalewka z kwiatów krwawnika, podawana jako digestif po świątecznym obiedzie.
Dlaczego warto wracać do tych smaków?
- To część naszej tożsamości — smaki, które łączą pokolenia.
- To zdrowa kuchnia — oparta na naturalnych produktach i prostych składnikach.
- To szansa na przekazanie tradycji dzieciom i wnukom.
Może właśnie te święta są dobrym momentem, by odtworzyć przepisy naszych babć i wspólnie celebrować smaki, które pachną dzieciństwem i rodzinnym ciepłem?