Koniec nocnej prohibicji w Giżycku? Czasowe ograniczenie sprzedaży alkoholu dobiega końca

Prohibicja Giżycko

Minione lato w Giżycku upłynęło nie tylko pod znakiem żagli, turystów i koncertów, ale też pewnego eksperymentu społecznego. Rada Miejska wprowadziła bowiem czasowe ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Decyzja ta – od początku określana jako „na próbę” – wzbudziła ogromne emocje. Dziś zostały już tylko dwa tygodnie do jej zakończenia, a w mieście coraz częściej pada pytanie: czy to faktycznie koniec, czy może początek stałej zmiany?

Dlaczego zdecydowano się na zakaz?

Argumenty, które przekonały radnych, były proste: poprawa bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców. Lato w Giżycku to czas wzmożonego ruchu turystycznego – setki jachtów w portach, tłumy na plaży i w centrum. Niestety, obok uroków sezonu, pojawiały się też cienie: nocne libacje pod sklepami, hałas pod oknami, zakłócanie porządku i interwencje policji.

Władze postanowiły więc sprawdzić, czy nocna prohibicja uspokoi sytuację. Zakaz nie miał być „batem” na turystów, lecz narzędziem, które pozwoli sprawdzić, czy mieszkańcy będą spać spokojniej, a służby będą miały mniej pracy.

Czy regulacja się sprawdziła?

Tu zdania są podzielone.

  • Część mieszkańców chwali zmiany – w nocy zrobiło się ciszej, a pod sklepami nie zbierały się już duże grupy. „W końcu można otworzyć okno i nie słuchać krzyków do rana” – mówią niektórzy.

  • Większość jednak nie była za zakazem. Wielu mieszkańców i turystów uważało, że takie ograniczenie w mieście o typowo turystycznym charakterze to przesada. Piwo czy wino kupione po wieczornym rejsie to dla wielu osób część wakacyjnego klimatu, a nagła zmiana zasad wprowadzała sporo frustracji.

  • Przedsiębiorcy podkreślali straty finansowe i wskazywali, że turyści z zagranicy często byli zaskoczeni lokalnymi regulacjami.

  • Turyści reagowali różnie – jedni podchodzili ze zrozumieniem, inni uznawali to za „niepotrzebny rygor” w miejscowości, która żyje przecież także nocą.

Sezonowy eksperyment czy nowy standard?

Formalnie zakaz kończy się za dwa tygodnie. Radni nie zapowiadali jeszcze, że automatycznie przedłużą go na kolejne miesiące. Nie można jednak wykluczyć, że – jeśli w mieście przeważy opinia, iż regulacja przyniosła korzyści – temat powróci w formie propozycji stałego rozwiązania.

Możliwe są trzy scenariusze:

  1. Całkowite wygaśnięcie zakazu – Giżycko wraca do dawnych zasad.

  2. Sezonowe ograniczenie – regulacja obowiązywałaby tylko latem, gdy ruch turystyczny jest największy.

  3. Stała zmiana – nocna prohibicja weszłaby na stałe do miejskiego porządku.

Każdy z tych wariantów niesie inne konsekwencje: od ulgi dla przedsiębiorców, przez kompromis sezonowy, aż po długofalową poprawę komfortu mieszkańców.

A co na to mieszkańcy?

Najlepszym testem tego, czy zakaz się sprawdził, są codzienne opinie giżycczan. To oni najlepiej czują, czy miasto nocą stało się spokojniejsze, czy ograniczenia były potrzebne, a może uderzyły w lokalny charakter Giżycka.

Podziel się swoją opinią!

Czy zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w Giżycku powinien zostać przedłużony? Czy wystarczyło, że obowiązywał tylko w sezonie turystycznym? A może całkowicie nie ma sensu? Zostaw komentarz pod artykułem – głos mieszkańców i turystów będzie tu najważniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć Giżycko
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.