Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa nie skorzystał z prawa pierwokupu ośmiu działek, w tym nieruchomości położonych w gminie Giżycko. Jak ustalili dziennikarze Radia ZET, decyzja z końca 2023 roku dotyczyła terenów należących do syna byłego prezesa Orlenu – Daniela Obajtka.
Decyzja z końca 2023 roku pod lupą
Według ustaleń Radia ZET, 7 grudnia 2023 roku syn Daniela Obajtka wystąpił do KOWR o zgodę na przekazanie nieruchomości do fundacji rodzinnej. Wniosek obejmował ponad 36 hektarów ziemi – cztery działki na Pomorzu i cztery w gminie Giżycko. Nieruchomości te zostały wcześniej, 20 listopada, przepisane na niego przez Daniela Obajtka.
Zaledwie dwa tygodnie później, 22 grudnia, KOWR wydał zgodę na przekazanie gruntów do fundacji. Zgoda została udzielona mimo że od zakupu działek nie upłynęło wymagane pięć lat, co dawało państwu prawo pierwokupu. Z tego prawa jednak nie skorzystano. W tym czasie instytucją kierował Waldemar Humięcki – były dyrektor KOWR, uznawany za osobę związaną z Prawem i Sprawiedliwością oraz bliskiego współpracownika Daniela Obajtka.
Według wewnętrznej notatki Małgorzaty Dobii, pełniącej obowiązki zastępcy dyrektora Departamentu Kształtowania Ustroju Rolnego, decyzje w tej sprawie zapadły w trybie „nadzwyczaj pilnym”, bez przeprowadzenia pełnej procedury wyjaśniającej. Całość postępowania zamknięto w jeden dzień – 22 grudnia 2023 roku.
Działki również na Mazurach
Wśród nieruchomości objętych decyzją znalazły się cztery działki w gminie Giżycko. Ich dokładna lokalizacja nie została ujawniona, jednak – jak wynika z dokumentów – chodzi o grunty rolne o łącznej powierzchni kilkunastu hektarów. Sprawa wzbudziła zainteresowanie również w regionie, gdzie ceny ziemi w ostatnich latach systematycznie rosną, a inwestorzy spoza Mazur coraz częściej kupują tereny o charakterze rolnym lub rekreacyjnym.
Obajtek i KOWR odpowiadają na zarzuty
Na publikacje Radia ZET zareagował w mediach społecznościowych Daniel Obajtek.
„Działki, o których wspomina redaktor Gierszewski, zostały kupione od osoby prywatnej, zgodnie z prawem, za cenę rynkową. Nie mają żadnego związku z budową elektrowni jądrowej i znajdują się kilka kilometrów od planowanej inwestycji” – napisał były prezes Orlenu.
Do sprawy odniósł się także obecny dyrektor generalny KOWR, Henryk Smolarz.
„KOWR przysługuje prawo pierwokupu, gdy nabywca nie jest rolnikiem. Zgodnie z ustawą, sama własność ziemi nie wystarcza – trzeba ją także uprawiać i mieszkać w tej samej gminie. W tej sprawie z prawa pierwokupu nie skorzystano” – wyjaśnił podczas konferencji prasowej.
Smolarz zwrócił również uwagę na zmiany prawne, które wprowadziła ustawa o fundacjach rodzinnych obowiązująca od połowy 2023 roku.
„Dochodzi do sytuacji, w której ojciec przekazuje nieruchomość synowi, a ten po dwóch tygodniach wnosi ją do fundacji rodzinnej. To budzi potrzebę głębszej refleksji” – dodał.
Dementi Polskich Elektrowni Jądrowych
Po publikacji w mediach pojawiły się sugestie, że część działek może znajdować się w pobliżu lokalizacji planowanej elektrowni jądrowej w gminie Choczewo. Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe zdementowała te informacje w oficjalnym komunikacie.
„Pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie wyłącznie na gruntach Skarbu Państwa. Nie jest planowana na terenach prywatnych” – poinformowano.
Sprawa ma wymiar ogólnopolski, ale dotyczy też Mazur
Choć centrum wydarzeń znajduje się na Pomorzu, decyzje dotyczące gruntów w gminie Giżycko pokazują, że również w północno-wschodniej Polsce potrzebna jest większa kontrola nad obrotem ziemią rolną. Władze gminy Giżycko nie komentują sprawy, podkreślając, że nie były jej stroną.
Ministerstwo Rolnictwa zapowiedziało analizę działań KOWR w tej sprawie i możliwość kontroli decyzji wydanych w trybie pilnym. Celem ma być „zapewnienie pełnej przejrzystości w gospodarowaniu mieniem Skarbu Państwa”.
Źródła: Radio ZET, KOWR, Ministerstwo Rolnictwa, Polskie Elektrownie Jądrowe
Zdjęcie: Daniel Obajtek / Facebook


