Karmienie piersią to jeden z najbardziej naturalnych i pierwotnych gestów w relacji matki i dziecka. To nie tylko sposób na zaspokojenie głodu, ale także bliskość, poczucie bezpieczeństwa i miłość zamknięte w jednej chwili. A jednak, mimo że żyjemy w XXI wieku, temat karmienia piersią w miejscach publicznych wciąż budzi kontrowersje. Dlaczego w świecie, który deklaruje tolerancję i akceptację, matki nadal spotykają się z krytyką, wrogimi spojrzeniami, a nawet wypraszaniem z restauracji?
Prawo jest po stronie matek
W Polsce nie istnieje żaden przepis, który zakazywałby karmienia piersią w miejscach publicznych. Wręcz przeciwnie – prawo stoi po stronie matek. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wielokrotnie podkreślało, że zawstydzanie czy wypraszanie matki karmiącej stanowi przejaw nierównego traktowania i może być naruszeniem jej praw.
Centrum Nauki o Laktacji przypomina, że matka ma pełne prawo nakarmić swoje dziecko tam, gdzie uzna to za konieczne – w parku, kawiarni, autobusie czy na ławce w galerii handlowej. Dziecko nie wybiera miejsca ani godziny – ono po prostu jest głodne i potrzebuje bliskości.
Hipokryzja codzienności
Paradoks dzisiejszych czasów jest bolesny. Na ulicach, w mediach społecznościowych i programach telewizyjnych pełno jest wulgarnych strojów, półnagich ciał i prowokacyjnych póz. Nikt nie podchodzi do przypadkowego przechodnia z komentarzem, że „to niesmaczne”. Nikt nie wyrzuca z restauracji mężczyzny siedzącego bez koszulki, z odsłoniętym brzuchem. Ale gdy matka wyjmie pierś, aby nakarmić dziecko – nagle staje się obiektem uwag, szeptów, a czasem wręcz agresji słownej.
Jak to możliwe, że w przestrzeni publicznej normalizujemy lub chociaż przechodzimy obojętnie obok pieska załatwiającego się na chodniku, ale piękny akt karmienia własnego dziecka wciąż bywa tematem tabu?
Karmienie to nie „rozbieranie się”
Przeciwnicy karmienia piersią w miejscach publicznych często tłumaczą swoją niechęć tym, że „nie chcą patrzeć na nagą pierś”. Tymczasem większość mam karmi w sposób dyskretny – dziecko zasłania pierś niemal całkowicie, a w razie potrzeby można użyć chusty czy pieluszki. Co więcej, karmienie piersią to nie akt erotyczny, a biologiczna potrzeba dziecka.
Przypisywanie temu erotycznego kontekstu mówi więcej o obserwatorze niż o matce karmiącej.
Dlaczego to takie ważne?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy życia dziecka, a następnie kontynuowanie go – przy jednoczesnym wprowadzaniu pokarmów stałych – nawet do 2. roku życia lub dłużej. Karmienie piersią wspiera odporność dziecka, rozwój jego mózgu, zmniejsza ryzyko wielu chorób i wspiera więź z matką.
Każde utrudnianie tego procesu – czy to poprzez komentarze, czy poprzez presję społeczną – jest realną przeszkodą w dbaniu o zdrowie najmłodszych.
Czas na zmianę myślenia
Być może największym problemem nie jest brak prawa, ale brak społecznej świadomości. Dopóki karmienie piersią w przestrzeni publicznej będzie traktowane jako „kontrowersyjne” czy „niesmaczne”, dopóty matki będą czuły się wykluczane i zawstydzane.
Potrzebujemy edukacji i normalizacji – tak, aby widok karmiącej matki był czymś tak naturalnym jak widok osoby pijącej kawę w parku.